Zanim przejdę do zasadniczych pytań może kilka faktów
„Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego tylko 7 proc. Polaków deklaruje działalność w tej formie dobroczynności. W naszym regionie gorzej wypadły jedynie Rumunia i Bułgaria. Najbardziej zaangażowane w działania charytatywne regiony to Oceania, Ameryka Północna i Azja Południowo-Wschodnia. Liderem jest Indonezja z wynikiem 74 punktów”-za News4Media.
Jak pan skomentuje tak mizerną aktywność obywateli naszego kraju w akcje dobroczynne. Czy owe 7% zaangażowania społeczeństwa do dużo czy mało?
Poruszył Pan ważny temat. Otwartość na problemy drugiego człowieka, przyrody, zjawisk społecznych determinuje zaangażowanie. Musimy pamiętać, że dostaliśmy w spadku bardzo złe przykłady. „Dobrowolne czyny społeczne” za komuny skaziły całe pokolenie do akcji społecznych. Niestety mimo zmian zwłaszcza otwarcia na zachód zmiany mentalności idą najwolniej. Nie szukał bym tu winy tylko w nas a w uwarunkowaniach w jakich wzrastali nasi rodzice a przecież to oni zaszczepiają młodemu pokoleniu określone wartości. Moim zdaniem słaba aktywność obywateli to przekonanie, że ciągle boją się porażki, projekt nie wyjdzie i zostaną sami, narażą się na śmieszność. Oczywiście budowanie organizacji nie jest łatwym zadaniem, ale trzeba próbować.
Skąd pomysł na Fundację Mój Las?
Pomysł kiełkował długo. Zawsze chciałem by w sposób zorganizowany zająć się ochroną przyrody. Niezrozumienie warunków jak działają ekosystemy powoduje, że działamy chaotycznie lub bojąc się o złe rezultaty nie robimy nic. W 2020 roku postanowiliśmy z zespołem pięciu zapaleńców założyć Fundację. Fundację, która będzie dawała przykład poprzez pozytywne działanie a nie tylko protesty. Dużo trudniej jest edukować, działać twórczo niż krzyczeć, że coś jest źle. Fundacja Mój Las spełnia właśnie te oczekiwania.
Fundacja zatem wchodzi w 6 rok działalności co się udało za ten czas?
Tak, na wiosnę zaczynamy szósty rok sadzenia drzew. Wydarzyło się i wiele i mało zarazem. Mało, bo zawsze plany są ambitne, dużo, bo praktycznie od pierwszego roku sadzimy drzewa i udało się na przestrzeni poprzednich pięciu lat zaprosić do współpracy setki wolontariuszy. Posadziliśmy tysiące drzew, ale co najważniejsze zdobyliśmy doświadczenie jak działać by być skutecznym.
Jak działa Fundacja, ile zatrudniacie osób?
Jak mówiłem założyło ją pięciu Fundatorów, osób, które chcą w praktyce robić coś więcej. Zajmujemy się Fundacją społecznie, nie jesteśmy wielką Fundacją nie mamy osób zatrudnionych na etacie – /takie potrzeby maja duże fundacje/. Nasze eventy organizujemy sami a sadzenie odbywa się z pomocą wolontariuszy, którzy od początku chętnie uczestniczą w naszych akcjach.
Na akcje sadzenia wybieramy wolny dzień /zwyczajowo sobota/. Taka akcja w terenie trwa zwykle kilka godzin, natomiast przygotowanie i organizacja wymaga od nas tygodnia czy nawet dwóch zaangażowania by wszystko przeszło „szybko, łatwo i przyjemnie”, bo tak postrzegają to osoby z zewnątrz.
Często słyszycie pytania, „co z tego masz”?
Często, ale o dziwo nie od osób, które uczestniczą w naszych akcjach a od „kanapowych mędrców”. Jak ktoś słyszy Fundacja od razu ma na myśli gigantów jak Fundacje TVN czy Polsatu, które obracają milionami, które mają sztaby ludzi do pracy. Niestety takich Fundacji jest w Polsce kilka może kilkanaście, reszta to Fundacje małe działające w oparciu o zaangażowanie fundatorów i przyjaciół Fundacji. Powiem, że takie pytania nas nie zniechęcają robimy swoje.
Jakie plany ma Fundacja, co chcielibyście osiągnąć w 2025 roku?
Plany mamy ambitne, pięć lat doświadczenia pozwala nam spojrzeć już z dystansem na nasze dokonania i planować w oparciu o posiadaną wiedzę. W tym roku uruchomimy dwie linie projektów – Lokalny i Ogólnopolski. Czas by dzielić się doświadczeniem na szerszą skalę. Pozwoli Pan, że póki ich nie uruchomimy nie będę teraz o nich opowiadał, na to jeszcze przyjdzie czas.
A jak Pan ocenia Wolontariuszy i ich rolę w takich organizacjach jak Fundacje?
Grupa stałych wolontariuszy to skarb każdej organizacji. To nie tylko pomoc w działaniu, to wsparcie w prowadzeniu fundacji, pomysły, wspólne „burze mózgów”. Bez pomocy wolontariuszy takie organizacje jak nasza nie zrealizowały by tylu działań i na taką skalę. Obsadzanie działki na Okrzeszyńcu to setki osób, które od 2022 roku razem z Fundacją sadzą las na terenie użytku ekologicznego.
Wsparciem dla nas są liczne konkursy, w których prezentowani i nagradzani są Wolontariusze. Na naszym terenie organizowana jest co roku gala Wolontariusz Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego. Właśnie teraz organizowana jest Gala Człowiek Roku Dziennika Zachodniego gdzie jest wybierana Osobowość Roku – w kategorii Działalność Społeczna i charytatywna.
W tej kategorii z miasta Rybnika jest nominowany właśnie Maciej Urbańczyk – Prezes Fundacji Mój Las – przyp. Redakcji.
I pytanie najważniejsze, zapewne ciekawi to wielu czytelników – skąd bierzecie pieniądze na swoje akcje?.
Jak sama nazwa wskazuje od Fundatorów, darczyńców, osób którym bliska jest przyroda. Co roku staramy się o pozyskanie grantów jakie są ogłaszane m.in. poprzez samorządy czy duże instytucje. Zwyczajowo to wsparcie na poziomie kilku - kilkunastu tysięcy zł. W czasie działania naszej Fundacji udało się nam pozyskać trzy takie wsparcia.
Przypominam, że każdy może wesprzeć fundację nawet drobną kwotą, nasze konta znajdziecie na facebooku na stronie @fundacjamojlas
Zachęcamy też do przekazania Fundacji Mój Las 1,5% z rozliczeń z PIT, część waszego podatku może trafić do nas. Gorąco zapraszam do wsparcia to będzie Wasz wkład w kolejne posadzone drzewa. To będą naprawdę rozsądnie wydane pieniądze.
Dziękuję za rozmowę
Napisz komentarz
Komentarze